Znajomość uliczek miasta, jego charakterystycznych budynków oraz elementów krajobrazu okazała się kluczem do wykonania szeregu zadań w czwartkowej grze miejskiej. Poznaliśmy alfabet Morse'a, ponieważ w takiej formie otrzymywaliśmy hasła i polecenia do wykonania. Robiliśmy zdjęcia wskazanych miejsc, odszukiwaliśmy ukryte elementy reklamowe w mieście oraz liczyliśmy palmy, które codziennie mijamy wzdłuż promenady. Gra miejska trwała kilka godzin i dostarczyła nam wielu wrażeń oraz informacji o naszych mocnych i słabych stronach. Ponieważ piesze wędrówki zaostrzyły nam apetyt, skierowaliśmy nasze kroki do ulubionej Lanterny. Po smacznym obiedzie udaliśmy się autokarem do odległego o 45 km Zadaru, zwanego "Małym Rzymem". Podobieństwo do Wiecznego Miasta było widoczne na każdym kroku. Naszym przewodnikiem była p. Sandra, Chorwatka polskiego pochodzenia, mieszkająca w Zadarze. W malowniczy sposób przedstawiła nam historię miasta, którego początki sięgają 1000r p.n.e. Zwiedziliśmy ruiny Forum Romanum, z którego kamień posłużył jako budulec trzech okolicznych kościołów. Obejrzeliśmy również bramę miasta z płaskorzeźbą Lwa św. Marka oraz park miejski i Plac Pięciu Studni. Przeszliśmy ulicą Szeroką, główną ulicą handlową Zadaru. Otwiera ją kolumna, pełniąca dawniej rolę pręgierza, a zamyka jeden z kościołów. Niesamowitych wrażeń artystycznych dostarczyły nam wodne organy, których wysłuchaliśmy na nadmorskiej promenadzie, niektórzy leżąc z uchem przy chodniku. Zadar zrobił na nas ogromne wrażenie. Ostatni dzień naszego pobytu przebiegał pod hasłem: plaża, morze i słońce. Korzystając z pięknej pogody- co nie zawsze było tak oczywiste- zażywaliśmy kąpieli wodnej i słonecznej. Wieczorem udaliśmy się na pobliski punkt widokowy, aby obejrzeć piękny zachód słońca i tym samym pożegnać uroczą Dalmację. W sobotni poranek, pełni wigoru, opaleni i stęsknieni za domem, ruszyliśmy w drogę powrotną przez Słowenię, Austrię i Czechy do domu. Zieloną szkołę w chorwackim Pakostane będziemy na pewno długo wspominać.
Commentaires